Nadrabiając nieco zaległości publikujemy wspomnienia z pobytu w Austrii podczas długiego weekendu majowego pióra Pawła Ostasiewicza:

Roku Pańskiego 2016, w maju zapadła decyzja: pojedziemy do Austrii. Było nas siedmioro, którzy późnym wieczorem 25 maja wyruszyli do Austrii. Choć droga miała być długa i pełna trudów, naszych serc nie przepełniał lęk. Prowadzić nas miał Krzysztof Hołowczyc a samochodem kierowali pewną ręką Darek i Krzysiek. Reszta z nas spała. Dziękujemy 🙂

06 sam domDzięki pełnemu pasji zaangażowaniu Beaty udało się wynająć idealne miejsce na zakwaterowanie. Tak – miejsce było IDEALNE, wbrew oszczerczym opiniom szerzonym przez pewne kręgi. To, że dom znajdował się godzinę drogi od najbliższego jeziora nie miało najmniejszego znaczenia wobec faktu, iż posiadał wannę z hydromasażem, idealną do relaksu po ciężkim dniu nurkowym. Domek zlokalizowany urokliwie (zdjęcie po lewej na górze), nieco 08 ale najlepszy był ogródekkłopotliwy w dojeździe (adres nieistniejący w żadnym GPS). Na plus zaliczyć trzeba także pełen emocji dojazd pod dom – przez rozklekotany drewniany mostek, zbudowany za czasów Austro-Węgier. Największym jednak plusem okazał się być ogród (zdjęcie po lewej, niżej).

 

15 12W odległości krótkiego spaceru od domu zlokalizowane są dwa piękne górskie jeziorka Vordere  oraz Hintere Langbathsee (zdjęcia). Warto je odwiedzić dla pięknych widoków.

W kolejnych dniach (27, 28 maja) zanurkowaliśmy cztery razy:  3x w Attersee (Kohlbauernaufsatz , Nautilius , Schlierwand) oraz raz w Wolfgangsee. W dwóch pierwszych nurkowiskach i w Wolfgangsee świetne warunki: łagodne niemal płaskie zejście do wody, płaska łąka do porozstawiania sprzętu, darmowe, bardzo czyste toalety. Woda czysta, widoczność świetna.

Wyjazd bardzo udany – pod względem nurkowym, towarzyskim oraz gastronomicznym (znakomite śniadania w wykonaniu Krzyśka). Weekend majowy w przyszłym roku trwa 5 dni… Trzeba to koniecznie powtórzyć.

Galeria fotek