Obóz nurkowy organizowany przez OSP-ORW Zorba 2018 przeszedł do historii. Po tak bardzo intensywnym tygodniu w działalności klubu wypada zrobić jakieś podsumowanie. W jaki sposób opisać tegoroczny obóz? Proponuję przyjrzeć się temu wydarzeniu w kilku aspektach.

Ujęcie statystyczne, czyli ile nurkowania jest na obozie nurkowym

Pierwsze wejście do wody

Obóz nad jeziorem Głębokim koło Międzyrzecza odbył się w dniach 23-29 czerwca 2018. W obozie uczestniczyło 4 instruktorów, 7 kursantów na stopień P1 i 22 stażystów. Średnio każdy kursant wynurkował 6h 15 min., co stanowi blisko 2-krotność minimum programowego KDP. Oczywiście za tymi liczbami kryje się wielki wysiłek szkoleniowy, zarówno kadry, jak i kursantów. Myślę, że trudno znaleźć komercyjną szkołę nurkową która jest w stanie poświęcić każdej szkolonej osobie tyle czasu, co OSP-ORW „Zorba”.

Stażyści przebywali pod wodą 90 godzin, co daje średnio na osobę nieco ponad 4 godziny. Rekordzista przebywał po drugiej stronie lustra wody 11 godzin. Kadrę obozu stanowiło
czterech instruktorów, lekarz oraz osoba odpowiedzialna za sprzęt.

Wypłynięcie na nurkowanie

W czasie obozu wykorzystano różne środki pływające: łódź hybrydową szt.1, łódź wiosłową szt.1, deskę windsurfingową szt.1 i kajak szt. 14. Klub zabezpieczył też zgrupowanie w kompletny sprzęt nurkowy dla kilkudziesięciu osób, sprężarkę, sprzęt ratowniczy, a także w wiele mniejszych pomocy do szkolenia. Dzięki zaangażowanym środkom plan szkoleniowo-treningowy został w pełni wykonany.

Ujęcie krajoznawczo-przyrodnicze, czyli gdzie nurkujemy

Jezioro Głębokie na Pojezierzu Lubuskim oferuje świetne warunki do aktywnego wypoczynku na łonie przyrody. Otoczony lasami akwen o głębokości dochodzącej do 20 metrów, z czystą wodą i bujną roślinnością, idealnie nadaje się na potrzeby szkolenia płetwonurków.

Windsurfing

Tegoroczna przejrzystość wody, wynosząca zaledwie 2-3 metry, rozczarowała wielu uczestników pamiętających warunki w latach ubiegłych. Jednocześnie bogactwo życia na podwodnych łączkach otaczających naszą bazę w pełni wynagradzało ten niedostatek. Wiele zespołów godzinami „wałęsało się” więc po zaroślach. Były miejsca które intensywnością życia zapierały dech w piersiach. Podziwiano raki, liny, duże ławice
okoni i płotek. Przede wszystkim zaś obserwowano dorodne szczupaki, dające się niemal pogłaskać po grzbiecie. Jeden dzień obozu przeznaczyliśmy na zwiedzanie okolicy. Robert, nasz instruktor „tubylec”, podpowiedział spływ kajakowy rzeką Obrą. W krętą, wodną drogę z Międzyrzecza do Gorzycy wyruszyło 14 kajaków. Trasa wymagała pokonania wielu naturalnych przeszkód, ale za to można było poczuć klimat prawdziwie dzikiej rzeki. Doskonałe nastroje w jakich wszyscy wracali do bazy, potwierdziły trafność takiego pomysłu na odkrywanie uroków okolicy.

Poza nurkowaniem i kajakami tradycyjnie spędzano czas nad wodą. Zmienna pogoda i umiarkowane temperatury nie zachęcały do lenistwa na plaży, a raczej do aktywnego wypoczynku. W ruch poszły wiosła, długie płetwy i boja do freedivingu. Nowością na tegorocznym obozie była możliwość spróbowania swoich sił na desce windsurfingowej, z czego kilka osób skwapliwie skorzystało.

Ujęcie socjologiczne, czyli kim są płetwonurkowie

Nurkowanie

Obóz nurkowy to ludzie. Bardzo różni, należący do kilku pokoleń, o odmiennych doświadczeniach życiowych, usposobieniu i poglądach. Jest jednak nurkowanie, ten jeden mianownik łączący całe to barwne towarzystwo. Wspólna pasja, szczególnie taka, która wymaga partnerstwa i zaufania, potrafi zbliżyć do siebie bardzo różnych ludzi. Szkolenie na Głębokim to wspólnie spędzony czas, nie tylko ten pod wodą.

Poranne zaprawy prowadzone przez Wojtka, gdzie w trakcie biegu można było posłuchać
wykładu o fizjologii wysiłku i niemal poczuć spalanie fosfokreatyny w mięśniach. Codzienne odprawy, na których klubowy lekarz – Krzysztof z ojcowską troską napominał wszystkich o konieczności noszenia ciepłych czapek po nurkowaniu. Popołudniowe wylegiwanie się na pomoście i planowanie kolejnego nurka. Wieczorne wycieczki „pod grzybka”, grille i zachody słońca. Pasjonujące opowieści o dalekich wyprawach, snucie planów na przyszłość lub po prostu rozmowy o życiu. Wreszcie wspólne oglądanie meczów naszej reprezentacji, która niestety nie dostarczyła kibicom zbyt wielu pozytywnych emocji.

Chrzest świeżo upieczonych płetwonurków

Nie zabrakło tradycyjnego chrztu nowych płetwonurków, który zawsze kończy obóz nurkowy. Stażyści zadbali o właściwą oprawę całego wydarzenia, tak by kursanci poczuli jak wielki wysiłek podjęli wstępując do podwodnej braci. Wreszcie na ognisku kończącym obóz nowi  płetwonurkowie P1 otrzymali upragnione książeczki, swoją przepustkę do podwodnego świata. Wręczając uprawnienia Piotr przypomniał, że jest to dopiero wstęp do wielkiej przygody i od każdego indywidualnie zależy, jak dalej potoczy się jego nurkowa kariera. Zachęcił do dalszego rozwinięcia swoich talentów pod skrzydłami „Zorby”, obiecując pomoc doświadczonych kolegów w dalszym przyswajaniu trudnego podwodnego rzemiosła.

Po obozie, czyli zgrana, nurkowa brać

Pomost nad j. Głębokie

Obóz nurkowy nad jeziorem Głębokie to tydzień intensywnego szkolenia, nurkowań kursowych i stażowych. Mierzalny efekt to uzyskane certyfikaty, wykonane prace podwodne i godziny spędzone pod wodą. To także setki zdjęć i filmów. W gratisie kilka siniaków i wiele wspomnień. Do Wrocławia wróciliśmy jako zgrana ekipa płetwonurków, strażaków ochotników i przyjaciół. Kto wie, czy zbudowane relacje nie były największą wartości tego letniego czasu.

Zapraszamy do galerii zdjęć z obozu Głębokie 2018